07 grudnia 2023

Wysoki Kamień i ciepłe pączki

Najpierw był spacer na Wysoki Kamień. Auto zaparkowaliśmy przy 4 peronie stacji Szklarska Poręba Górna - najwyżej położonej stacji  w  Polsce. Ostatnio byliśmy tu latem przy okazji odwiedzin Radia 357. Upał i tłum oblegający pawilon radiowy pozostawił traumatyczne wspomnienia. Schowałam się wtedy na pustym peronie z butelką wody mineralnej. Grzesiek uciął w tym czasie miłą pogawędkę z Markiem Niedźwieckim.

Dziś było zupełnie inaczej. Można rzec -komfortowo, bo pusto i pogoda też nie najgorsza.



Budynek stacji Szklarska Poręba Górna to nie tylko, od niedawna piękny, węzeł komunikacyjny, ale i charakterystyczne miejsce, w którym odbywają się istotne dla regionu  wydarzenia kulturalne. Ostatnio odbywał się tu kilkudniowy Nash Festiwal - święto ludzi gór -spotkania, prelekcje z udziałem osób, które wpisują się w krajobraz i klimat miejsca. Tu mieści się też bardzo kameralne kino. Dla nas stacja to przede wszystkim żelazna brama w Góry Izerskie po stronie czeskiej. Ale to innym razem. 

Dziś zaplanowaliśmy wspomniany Wysoki Kamień, a popularny sudecki czerwony szlak zwany Szlakiem Orłowicza prowadzący między innymi przez ten szczyt przebiega właśnie nieopodal stacji.  Ponieważ droga do schroniska to raptem 4 kilometry, plecaka nie braliśmy. Herbatkę zaplanowaliśmy na górze. Ruszyliśmy. Najpierw nieodśnieżonym chodnikiem pod wiadukt, potem rozgrzewka na Hutniczą Górkę i Złoty Widok.




Na tym odcinku szlaku dowiedzieliśmy się, że mieszkańcem powojennej Szklarskiej Poręby był fraszkopisarz Jan Sztaudynger. Ileż treści w tych dwóch zdaniach:

" Motylu, ja bym ciebie szczęścia uczyć mógł. Tobie pył wystarczy kwiatów, mnie starczy pył dróg".

Albo:

"Trzy prośby bym do polskiej publiczności miał. Nie krzyczcie, nie śmiećcie. Nie zapisujcie skał!!!"

Bardzo pobożne to życzenia. Wielka Szkoda.

Potem już tylko śnieżnobiała droga w górę. I tu znów kijom zawdzięczam życie. Kijom albo obiecanym ciepłym pączkom😉



 Po godzinie dotarliśmy do schroniska na Wysokim Kamieniu. To był nasz trzeci raz. Kiedy byliśmy tu po raz pierwszy, schronisko było w budowie. Nie mogliśmy uwierzyć, że buduje je jeden człowiek - Pan Józef - dziś emerytowany nauczyciel wychowania fizycznego. Wtedy budował schronisko. Dziś, obok schroniska stoi kolejne Jego dzieło - wieża
widokowa. Wszystko z kamienia. Miejsce niezwykłe zwłaszcza zimą. A to, co widać wokół, zapiera dech - Karkonosze, Góry Kaczawskie, wschodnia część Grzbietu Kamienickiego, nieczynna kopalnia Stanisław, a za nią Góry Izerskie. Ciężkie chmury spowijające wierzchołki wysokich szczytów też miały swój urok.











W schronisku skorzystaliśmy  z zakupu  herbaty, choć aromat ciepłego, rozgrzewającego napoju korzennego kusił. Jabłecznik pieczony tradycyjnie przez żonę właściciela odpuściliśmy, bo przecież na dole pączki🤗
W pomieszczeniu oprócz nas odpoczywała grupka dziarskich emerytów różnej płci, którzy wspominali eskapadę dnia wczorajszego na Sokolik i Krzyżną Górę. Tak "emerytować" też bym chciała.
Grzesiek niezbyt grzecznie przysłuchiwał się rozmowom przez chwilę udając wilka. Komin podarowany przez syna przypadł mu mocno do gustu. Siedzieliśmy przy kaflowym piecu. Szkoda tylko, że był zimny, ale na sam widok robiło się ciepłej.  Wkomponowany w kafle ceramiczny wizerunek Liczyrzepy ponoć posiada twarz Gospodarza.


Przed wiekami Wysoki Kamień upodobali sobie Walończycy. Droga, którą przemierzyliśmy na Wysoki Kamień wydreptana została przez poszukiwaczy drogocennych kruszców, ale i handlarzy, hutników, podróżników i przemytników. Ci sami trafiali potem na wspomnianą we wcześniejszym poście Michałową Budę (Michelsbaude). Być może odciskaliśmy stopy w tym samym miejscu a wzrok zawieszaliśmy na tych samych obiektach przyrody?




Zejście w dół zajęło nam około 40 minut. Do auta zaparkowanego pod stacją wróciliśmy ulicą Oficerską omijając Hutniczą Górkę. Została tylko pączkarnia🤗 



Kawa, dwa pączusie: różany, z kremem rafaello i... utracone 497 kalorii w trzynastu tysiącach kroków nadrobiłam. Wyrzuty sumienia? A skąd.... Wrażenia z wycieczki najważniejsze.

                                  💚❄️

Ze Starych Żaren do stacji  Szklarska Poręba Górna przez Świeradów jest 30 kilometrów. Po drodze można odwiedzić Stację Kultury w Świeradowie, która ożyła dla podróżnych po 27 latach! Od 10 grudnia znów kursuje tu pociąg do Gryfowa Śląskiego. Kursów sporo. Można zaplanować kolejną wycieczkę, a po wysiłku podróży wrócić do naszej chatki, zapalić w kozie i dalej cieszyć się życiem planując kolejną wyprawę po okolicy🤗











Zapraszamy!
💚





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...