30 listopada 2024

Spacerem przez dwie pory roku

 Ile razy z jednakowym zachwytem można iść tą samą drogą? Za którym razem znudzą się i oklepią odwiedzane miejsca? Nie wiem. Mnie wciąż ciągnie w Izery i nie mam ich dość.A dzisiejszy spacer był wyjątkowo udany.

  
Do Mlądza dotarliśmy przed jedenastą. Podróż przejdzie do historii, bo po raz pierwszy przejechaliśmy przez świeżutki, jeszcze ciepły i jedyny taki w Polsce most na Kwisie wybudowany najnowocześniejszą technologią na potrzeby armii. 
Temperatura wewnątrz chatki niczym nie różniła się od zewnętrznej, ale koza szybko zrobiła swoje.




Przed południem zdążyliśmy wypić kawę i ruszyliśmy na spacer z podjazdem. Wędrówkę zaczęliśmy od parkingu nad Kotliną. Zależało nam, aby czym prędzej znaleźć się po słonecznej stronie Grzbietu, ponieważ północny skłon o tej porze roku, kiedy wschód zza Tłoczyny a zachód za Sępią Górą, praktycznie mroczny i oszroniony. 



Do Sępiej Góry doszliśmy skrótem. Z asfaltu skręciliśmy w las, którym doszliśmy na rozdroże przy XII stacji Drogi Krzyżowej, a potem prosto na szczyt - oblodzony, śliski i  niedostępny dla turystów, co akurat było nam na rękę. Byliśmy na nim sami.








Zejście okupiłam zjazdem z oszronionej skały na tyłku, ale się opłacało. Widok przepiękny. Słońce w pełni, co ostatnio bardzo rzadko się zdarza, zwłaszcza że po powrocie z urlopu siedzimy w szkole do późna. I tak już miało być przez dłuższy czas, bo planowaliśmy zejść do drogi okalającej góry od strony Świeradowa. Miał być czarny szlak. Pospieszyliśmy się jednak i odbiliśmy w lewo wcześniej. Droga nieuczęszczana, malownicza, słoneczna połączyła się ze szlakiem  na wysokości ostatnich zabudowań miasteczka. Przed leśniczówką trzeba było nam odbić i wspinać się ostro w górę, by przy stacji XII Drogi Krzyżowej zamknąć kółko.









Ciężko było się rozstać z takim widokiem i wejść do lasu. Ale i tak od czasu do czasu coś przykuwało uwagę. 





To był najtrudniejszy kawałek do przejścia. Wspinaliśmy się najpierw leśną dróżką, potem bezdrożem, poziomica, za poziomicą ostro w górę. Liczyliśmy na to, że po drodze trafią nam się Skałki Zofii. Nie były nam tym razem dane, ale do rozdroża trafiliśmy. Tą samą ścieżką na skróty doszliśmy do asfaltu, od którego rozpoczynaliśmy wędrowanie. Zanim jednak wrócilismy do auta, zahaczyliśmy o Zamkową Górę i tajemnicze ruiny Kesselschlossbaude, o których już kiedyś wspominałam.




Spacer przez dwie pory roku trwał zaledwie trzy godziny. Poza tym w ten andrzejkowy dzień powróżyliśmy sobie z sopli lodu, opadłego z gałęzi szronu i rysunków na zamarzniętych kałużach.




 Wróżba przepowiedziała, że jeszcze nie raz dreptać będziemy po ścieżkach Izerów. Pięknie. Dziś musi nam wystarczyć na jakiś czas. Ale najpiękniejszą wróżbą, mimo wszystko, jest prezent od naszych przyjaciół. To  " Pieśń gruzińska".
                                  🤗💚♥️


21 listopada 2024

Listopadowy śnieg.




Pierwszy śnieg robi wrażenie. Tym bardziej, że to dopiero listopad. Cieszymy więc oko zdjęciami z kamery na trzy strony świata, skoro inaczej, na razie, nie możemy. Jest pięknie🤗.



 

13 listopada 2024

Jak jest lipa, to nie ma lipy...🙂.




Znów lipa. 

Jak mało czasu - lipa.

Jak  na wschód popatrzeć - lipa.

Jak po źdźbła zbóż do bukietu - lipa. 



Jak sarny w stadzie spotkać - lipa.

Jak dzień pożegnać - lipa.

Jak  Grzbiet Kamienicki podziwiać z wysoka - lipa.

Jak z psami na spacer- lipa.

Jak pomedytować - lipa. 

Pomodlić się - lipa. 







Bo Lipa jest dobra na wszystko

tym bardziej, że z chatki jest blisko,

Urzeknie cię liści szelestem,

I cieniem, i czułym swym gestem.


Historię sprzed wieków ci powie

O tych co z bikornem na głowie

Po walkach i w strugach potu

Z  pól czerpali sił do powrotu.


Albo poszumi o czasach,

Co  sztolnie drążono w tych lasach,

Po prostu o ludzkiej niedoli,

Która jak zadzior ją boli.


A jeśli bajaniem się znudzi

poradzi, jak kochać ludzi,

By byli dobrzy dla siebie 

I czuli się jak  w siódmym niebie.


Bo lipa jest dobra na wszystko,

Jak piosnka - "na drogę za śliską"

Śpiewana przez dwóch Starszych Panów,

Ta lipa  ma swoich fanów.

                                  💚💚





                                        🫶 

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...