02 lutego 2021

(O)kupiona działka, czyli dwie podróże do Chorwacji

    Za oknem ziąb. Słońce już dawno poszło spać, choć na zegarze dopiero 18. Po poobiedniej drzemce wiążemy sadełko popijając  kawusię w sypialnianych betach i jak zwykle znów w rozmowie kierujemy się na południe. Niedalekie, bo odległe raptem o 86km od przydomowego zjazdu z trzebowskiej ulicy "Bulwar Nadrzeczny"😊.Tym razem nie wybiegamy w przyszłość, tylko wracamy do wspomnień. W ramach treningu pamięci i rozwiewania pocovidowej mgły mózgowej próbujemy przypomnieć sobie i policzyć dokładnie wszystkie miejsca, na które natrafiliśmy szukając działki. O cholerka, nie jest źle. Zapamiętaliśmy niemal wszystkie. Liczymy też przejechane kilometry i koszt zużytego paliwa. Podsumowanie wygląda następująco:

obejrzane działki - 32 sztuki (w tym jedna z zabytkowym budynkiem w Giebułtowie)

przejechane  kilometry - około 7000 

wydane pieniądze na paliwo - około 2000 złotych

podpisane umowy przedwstępne z biurami nieruchomości - 3

przeprowadzone rozmowy telefoniczne - około 100

udziały w przetargach - 1 raz

stracony czas na poszukiwania  - kilkadziesiąt godzin

Jaki wniosek? 

Kupiona działka to mało powiedziane. Ona została okupiona 😀. 

- Ile kilometrów ci wyszło? - zapytałam męża matematyka.

- Ponad sześć tysięcy. Na niektórych z nich byliśmy przecież  dwa razy.

- O kurde. To przecież dwie podróże do Chorwacji.

Nie mamy, jak na razie czego żałować. Chorwację naszą kochaną, dla której Grzesiek nauczył się przez internet chorwackiego, nawiedziliśmy szesnaście razy. Na razie wystarczy.  Zdradzamy ją na pewien czas. A działce wybranej spośród dziesiątek  innych należy się poświęcić troszkę czasu, bo w  końcu została okupiona😊.




                                                               Widoki podobne😉
                                                         Tylko Adriatyk bardziej zielony.







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...