11 maja 2021

Na Wysokim Grzbiecie zima się trzyma

 Niedziela 09.05.2021 już o siódmej rano przywitała nas podmuchem ciepłego powietrza. To był pierwszy upalny dzień tej wiosny. W planie mieliśmy dotarcie do Wysokiej Kopy (1126m.). Po porannym spacerku i obfitym śniadaniu w "Puchatku" pojechaliśmy na Rozdroże Izerskie, skąd ruszyliśmy na szlak. Był to pierwszy dzień popandemicznej aktywności pensjonatów i hoteli.  Każdy zwolennik górskich aktywności czekał na ten moment. Oprócz tego piękna pogoda, więc ludzi było sporo. A tego to my nie lubimy. Choć na szczytach widać było śnieg, myśleliśmy, że to tylko północne, zacienione stoki  na dłużej go zatrzymały. Z czasem suchy szlak stawał się coraz bardziej wilgotny. Potem pięliśmy się  do Rozdroża pod Zwaliskiem pod prąd strugi. Na czerwonym szlaku prowadzącym z Wysokiego Kamienia na Polanę Izerską leżała półmetrowa warstwa brunatnego śniegu. I tak przez tajemniczy Wieczorny Zamek - jedną ze skał Zwaliska  z walońskim oznakowaniem  sprzed około tysiąca lat dotarliśmy do nieczynnej  Kopalni Kwarcu Stanisław. Pomimo wysokości, śniegu nie było prawie wcale. Za każdym razem, kiedy tu byliśmy, obchodziliśmy ją od frontu nie zaglądając do  wyrobiska. Teraz mogliśmy ją zwiedzić dokładnie, łamiąc zakaz i zapuszczając się w głąb od północnej strony. Widoki robiły wrażenie.

 I pomyśleć, że wszystko zaczęło się kilkaset lat wstecz od poszukiwań Walonów, którzy przybyli w Góry Olbrzymie w poszukiwaniu złota i drogich kamieni. Na szczęście nie wybrali wszystkiego. Trafił nam się niezły okruszek różowego kwarcu. Zachowamy go na pamiątkę i na szczęście, bo ponoć taka jego moc😊.

Do zaplanowanej Wysokiej Kopy zostało około godziny drogi. Znów weszliśmy w topniejącą breję  śniegu, która utrudniała marsz.  Warunki pogarszały się, więc cóż było robić? Podjęliśmy decyzję o powrocie. Słuszną zresztą, bo w ten sposób dłużej mogliśmy delektować się widokiem Karkonoszy - od Szrenicy, aż po Przełęcz Okraj. W domu byliśmy około 17. Kawka na tarasie smakowała wybornie. 

Jaka refleksja po wyprawie na Wysoki Grzbiet?  Widoki ładne, ale zbyt tłumnie na nim. Myśli zebrać trudno. Na "Wieczornym Zamku" można było pobyć dłużej. Ciekawa historia jest z nimi związana. Niestety, inni też mieli "miejscówki". Mało popularny przez co  niezatłoczony Kamienicki Grzbiet daje pod tym względem większą swobodę. Na nim czas wolniej płynie, a w niektórych miejscach  może zupełnie się zatrzymał?😊


Przydrożne wierzby pod Puchatkiem z cyklu: "Krajobrazy dawnej polskiej wsi". 

Noclegownia 
Koń Sąsiada  - pana Janka-  na niedzielnym popasie

Stawy przy Rozdrożu 

Widok na Wysoki Kamień z Wieczornego Zamku

Znaki walońskie na skale

bez komentarza

Kopalnia kwarcu - gardziel wyrobiska

Kopalnia kwarcu


Widok na Kamienicki Grzbiet i Pogórze Izerskie

W tle Góry Kaczawskie


Widok sentymentalny. Gdzieś tam Schronisko pod Łabskim Szczytem... 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...