18 kwietnia 2022

Robota na marne (zaległy wpis)


 Mimo wysiłku i chęci nie zawsze układa się tak, jak byśmy tego chcieli. Ze starą, kamienną studnią było właśnie tak. Najpierw nadzieja, że coś z niej będzie, choć sąsiad pamiętał, że woda w niej dobra nie była. Potem kilka dni kopania, wyciągania kamieni, oczyszczanie dna; uszczelnianie ścian, aby wody gruntowe nie przesączały się przez nie i krótka pociecha, że  mamy w końcu wodę. Krótka, bo po kilku godzinach woda w studni robiła się mętna, pozostawiała brunatno-czerwony osad na pojemnikach, a po przegotowaniu zmieniała kolor na żółty. Raz tylko odważyłam się spróbować, jak smakuje. Do celów spożywczych jej nie używaliśmy. Dlatego gdy nadarzyła się okazja zainwestowaliśmy w odwiert. Nie było to tanie, ale konieczne. Przed zimą zabezpieczyliśmy starą studnię, aby żadne  stworzenie zaglądające na działkę nie ucierpiało. Myśleliśmy, że studnia zostanie jako relikt dawnych czasów i ciekawostka architektoniczna. Wymagało to jednak kolejnych nakładów pracy i sił, bo należałoby dobudować ściany z kamieni i jakoś ją zadaszyć. Ale skoro woda do niczego się nie przyda, więc szkoda wysiłku. Ostatecznie dla bezpieczeństwa i świętego spokoju podjęliśmy decyzję o zasypaniu studni, co stało się  przy okazji robót koparki. Smutny to był widok. Zdążyłam jeszcze zrobić zdjęcie. Woda wyglądała tak:

 


I po robocie. Tydzień odkopywania i oczyszczania, 15 minut zakopywania. 
Barbarzyństwo.


A woda do chaty poszła tędy.

Prace ziemne ukończone. Rowy wyścielone miękkim żwirem. Rury przysypane. Pora na ciepłą kolację.  Pierogi polskie po raz pierwszy w Mlądzu na prowizorycznym blacie z płyty osb. Trzeba było poradzić sobie bez stolnicy. W misce zarobiłam ciasto, a potem szło taśmowo - Oskar toczył kulki i butelkował na placuszki, ja uzupełniałam farszem. Ot, cała filozofia. A najważniejsza w tym wszystkim była pusta butelka po napoju orzeźwiającym.😉




I co teraz? W miejscu studni będzie zielona wysepka. Posadzimy różne gatunki traw i wierzbę. Niech chociaż  ona korzysta z wodopoju. A zdjęcia studni z lata 2021 oprawimy w ramkę i 
zostawimy na pamiątkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...