Tego jeszcze nie było. Ponieważ Grzegorz ma pociąg do roweru, zamarzył pojechać nim do Mlądza. Z wyprawy jednak wynika, że tych pociągów to ma kilka - pociąg do pociągu też. A po kolei było tak. Najpierw do Węglińca ze stacji w Żaganiu, potem do Lubania z wyremontowanej pięknie stacji w Węglińcu, a z Lubania do Gryfowa. Stamtąd to już była kolej na rower, aż do samego celu.
19 kwietnia 2024
"Do buka jadę"
11 kwietnia 2024
Wiosenne to i owo wokół domku
- przygotować rabaty i posiać kwiaty miododajne dla pszczółek sąsiada
- skosić trawę
- podlać rośliny na skalniaku i wokół domku
- wymienić filtry wody
Przy okazji kopania Grześ znalazł kolejne skarby- przedwojenną butelkę po piwie z napisem " Brauhaus Goerlitz" i żeliwną płytę kuchenną
A potem przyszedł czas na delektowanie się widokiem i wieczorny odpoczynek przy ognisku.
Własnymi rękoma stworzyliśmy to miejsce, Grześ budował, ja pomagałam. Czasami brakowało sił, doskwierało słońce, tęskniliśmy za wygodami śpiąc w drewnianej szopie, nadwyrężyliśmy stawy i kręgosłupy dźwigając belki na dach, taszcząc głazy z zasypanej studni, której mimo włożonej pracy i tak nie dało się przywrócić do użytku... Ale niczego nie żałujemy. To miejsce ma duszę, którą zlepiamy powoli z kawałków odgrzebywanej w ziemi historii.
💚
Sprzątamy Mrożynkę
Przed opuszczeniem domku mieliśmy jeszcze trochę czasu na posprzątanie Mrożynki. Grzesiek zaplanował akcję na platformie radia 357 na 9 kwietnia. Do naszego sztabu nikt nie dołączył. Pracowaliśmy sami. Może za rok, kiedy oplakatujemy wieś, będzie lepiej?
Zaczęliśmy od mostu w pobliżu Starych Żaren, przy ruinach dawnego młyna, a skończyliśmy na ujściu Czarnotki🤗. Zebraliśmy niecałe trzy duże worki. Śmieci przyjechały z nami do Trzebowa. Posegregowane wyjadą jutro tam, gdzie ich miejsce. Część z nich, mam nadzieję, dostanie drugie życie. Oby tylko na nowo nie trafiły do Mrożynki😱
💚
Rowerem po obu stronach Izery
Sporo się dzieje. Po pracach porządkowych na działce, koszeniu, sianiu kwiatów ruszyliśmy na rowery. Tym razem wyżej. Auto zostało na parkingu przy stacji Szklarska Poręba Górna, a my pognaliśmy do Jakuszyc czarnym szlakiem rowerowym przez Ściernisko, Wiciarkę, ruiny zakładu przeróbki kamienia zwany lokalnym Czernobylem i Waloński Kamień.
https://nadmrozynka.blogspot.com/2022/09/jizerka-wyprawa-z-podjazdem-nr-1.html
Takiej zimy się nie spodziewaliśmy
Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...
-
Kolorowe szmatki, tasiemki, sznurki,wstążki, worek guzików- to skarby, które wykładałam z pudełka po butach na kuchenny stół. Miałam trzy ...
-
Do wyjazdu przygotowywaliśmy się cały tydzień. Dwa dni zajęło malowanie starych, szkolnych krzeseł, które w tamtym roku podarował nam Adam ...
-
Dziś kończy się nasz pobyt w domku na Starych Żarnach. W spokoju wypiliśmy kawkę z widokiem, wsłuchaliśmy się w ciszę zakłócaną jedynie ś...