Sześćdziesiąt kilometrów stąd, tuż za zachodnią granicą, nieopodal Żytawy (Zittau) znajduje się przepiękna, mała miejscowość, o której jeszcze rok temu nie miałam zielonego pojęcia. Oybin. Miasteczko niezwykle urocze ze względu na położenie w siodełku otaczających je Gór Żytawskich, czemu zawdzięcza uzdrowiskowy charakter; z powodu zadbanych podcieniowych domków i wypielęgnowanych ogródków; licznych kawiarenek z pyszną kawką z widokiem, niepowtarzalnej kolejki wąskotorowej, która dociera tutaj z Żytawy. Ale niewątpliwie największą atrakcją są ruiny klasztoru i królewskiego zamku znajdujące się w centrum miasteczka na wyniosłym piaskowcu. Piszą, że miejsce polubili sobie niemieccy romantycy. Tutaj szukali natchnienia malarze i poeci - Friedrich czy Goethe.
06 sierpnia 2024
Oybin.
Na zwiedzanie ruin i obejście dookolnych górek z punktami widokowymi przeznaczyliśmy około 6 godzin.
Obejście całego kompleksu (ruiny, cmentarz, punkty widokowe i skalne korytarze) zajęło nam prawie trzy godziny. Z odpoczynkiem przy kawie zrobiło się godzinę więcej. Na resztę nie starczyłoby dnia. Planu nie wykonaliśmy. Będziemy musieli tu wrócić. Najlepiej jesienią.
Parking - duży w centrum miasteczka, przy głównej uliczce. Przy parkingu mapa Oybin. Przyda się.
Bilety wstępu do zabytkowego kompleksu - na górze, za bramą zamkową. Cena za osobę dorosłą- 8€. Można zapłacić kartą. Do biletu dołączona mapka w języku polskim.
Przed lub po zejściu z góry warto zajrzeć do Kościoła ewangelickiego znajdującego się u podnóża.
Ani zdjęcia, a tym bardziej wyrazy tu pisane nie są w stanie wyrazić emocji podczas zwiedzania. Najlepiej sprawdzić samemu i przekonać się na czym polega "równowaga" między naturą a działalnością człowieka. Tu wszystko ze sobą współgra. Trudno dostrzec gdzie kończy się skała, gdzie zaczyna kamień z niej zresztą wyciosany. Granice są płynne. I choć z klasztoru i zamku pozostały mury, to wyobraźnia podpowiada, że całość była tworzywem jednego twórcy. Może tylko pośrednio?
I jak tu się dziwić romantykom, jak mnie, babie ze wsi dech zaparło.
💚
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Takiej zimy się nie spodziewaliśmy
Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...
-
Kolorowe szmatki, tasiemki, sznurki,wstążki, worek guzików- to skarby, które wykładałam z pudełka po butach na kuchenny stół. Miałam trzy ...
-
Do wyjazdu przygotowywaliśmy się cały tydzień. Dwa dni zajęło malowanie starych, szkolnych krzeseł, które w tamtym roku podarował nam Adam ...
-
Dziś kończy się nasz pobyt w domku na Starych Żarnach. W spokoju wypiliśmy kawkę z widokiem, wsłuchaliśmy się w ciszę zakłócaną jedynie ś...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz