Już bym pojechała, połaziła po pustym Grzbiecie albo gdzieś dalej, poleniuchowała, pośledziła sarny na łące, posłuchała ciszy, pojesieniowała trochę, bo mam na to czas. Nie mogę się doczekać poniedziałku, tym bardziej, że ładna pogoda się zapowiada. Przeglądam zdjęcia dokładnie sprzed roku. Byliśmy z Teresą w Karkonoszach. To już minął rok🫣...
30 września 2025
12 września 2025
To już pięć lat.
25 września minie pięć lat od zakupu działki w Mlądzu. Przeglądam bloga od początku i podziwiam Grześka za determinację. Najpierw uparł się, że pomimo braku funduszy chce mieć to miejsce. Potem znów uparł się, że domek wybuduje sam, bo przecież nie ma pieniędzy na fachowców. I tak tydzień w tydzień, weekend w weekend jeździliśmy do Mlądza. Ja rzadziej. Grzesiek nawet z covidem🫣nie potrafił odmówić sobie wyjazdu na działkę. Najpierw przez kilka jesienno-zimowym miesięcy przygotowywaliśmy teren dzielnie walcząc z rdestowcem japońskim. Potem z pomocą chłopaków z Giebułtowa likwidowaliśmy ruiny tworząc gruzowisko jako nasyp pod domek.
Zimą gromadziliśmy i składaliśmy dokumenty do urzędów. Przeszkód nie było- działka jest budowlana i z nadanym numerem. Należało tylko zachować ruralistyczny charakter wsi. Grzesiek projektował dom posiłkując się fachową wiedzą z internetu. W domu w Trzebowie budował drewniany wychodek i elementy do komórki, które wiosną wywiózł nam sąsiad Mateusz do Mlądza. I się zaczęło...
Niedziela w Mlądzu
Najpierw kawa- taka prawdziwa, gęsta, po turecku zwana, z pianką. Potem obchód dla sprawdzenia, co wyrosło, zakwitło, a co zmarniało z natury i przez zaniedbanie.
Kamienica, Rysianki i mlądzkie anioły
To nasz ostatni dzień długiego pobytu w domku. Jutro wyjeżdżamy w sosnowe lasy i poligony, ale póki co jeszcze w jesiennej aktywności. Kam...
-
Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...
-
Kolorowe szmatki, tasiemki, sznurki,wstążki, worek guzików- to skarby, które wykładałam z pudełka po butach na kuchenny stół. Miałam trzy ...






























