03 grudnia 2021

Smutny wrócił! O psie z wioski i choince.

 Nie było go ostatnio. A smakołyki czekały. Dziś około południa otrzymałam od Grześka obraz z  sms-em  " Kumpel do pomocy😂". I od razu zrobiło się raźniej. Mówią na niego "Smutny". Ponoć z wyrazu twarzy 😉. W rzeczywistości jest bardzo przyjazny i towarzyski. Skoro Duszę Sąsiada już mamy, to chciałoby się rzec: Dusza-pies. Polubiliśmy go. Sąsiada zresztą też.


Cieszę się, że listopad już minął, choć  kłopotów ze sobą nie wziął. Czasami przecież musi być pod górkę. Moja śp. Teściowa  życzyła nam, żeby Pan Bóg wszelkie zło na drobne rozmieniał. I coś w tym jest. Pojawiają się kłopoty, ale rokowania na wyjście z kryzysu zawsze są pomyślne. Tym razem też  jest szansa, że do wiosny będzie dobrze. 

Działka jest "lekiem na całe zło".
Spieszymy się z robotą. Gromadzimy materiał, bo nie wiadomo, co przyniesie styczeń. Oskar doinwestował budowę  Dziś Grzegorz odebrał pierwszy transport wełny mineralnej w całkiem przystępnej cenie. Przed momentem dotarła koza. Może Nowy Rok przywitamy w górach grzejąc się ciepłem własnego kominka? Marzy nam się sylwestrowe wejście na Stóg. Na wypadek, gdyby plan miał się powieść, przygotowaliśmy choinkę. Trochę patyków, kawał sznurka i gotowe. Podpatrzyłam na pintereście. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Jedna już czeka w domu na święta. Drugą zawieziemy do chatki.

                                         Jedna ściana już ciepła 😊 Warstwa 20 cm wełny mineralnej                                                                       może wystarczy? 

W tle Krypliczanka

\

                                  Okiennice jeszcze nie udoskonalone. Brakuje zewnętrznych  blokad.




 Kiedyś, gdy chłopcy byli mali, choinka musiała być tradycyjna. Z ubraniem czekaliśmy do ostatniej chwili.  Przy  nastroju zapalonych światełek świątecznie działo się w kuchni: zapachy ciast mieszały się z gotowaną kiszoną kapustą i grzybami, a czasami swojską wędzoną kiełbasą, szynką, boczkiem. Teraz też jest podobnie, ale jakby mniejsza radość ze świąt, no i choinka minimalistyczna. Dzieci są już  dorosłe, a wnuków jeszcze nie ma. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat odeszli  bliscy. Wigilia to dla mnie smutny dzień, ale staram się, aby nikt tego po mnie  nie zauważył.








6 komentarzy:

  1. Małgosiu, i dla mnie listopad nie był łaskawy w wydarzenia i wiadomości, chęć blogowania odeszła na odległe miejsce i również czekałam na grudzień. Chociaż symbolicznie, ale zmiana miesiąca, rozpoczynający się czas Adwentu pomaga jakoś wszystko sobie poukładać. Życzenia Twojej śp. Teściowej o rozmienianiu złego na drobne coś w sobie mają. Z drobnymi kłopotami lepiej i szybciej sobie poradzimy. Okiennice piękne, również mamy w planach założenie ich na oknach naszego domu. Jest takie powiedzenie: "Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli nie jest dobrze, znaczy że to nie koniec". Przytulam w problemach i życzę, żeby ten dobry koniec złych rzeczy szybko nastąpił 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Słowa mają moc. Będzie dobrze. Dziękuję za otuchę. Pozdrawiam. Twoje psy, te na schodach, cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wasz domek jest naprawdę śliczny.
    Powodzenia w ocieplaniu, ogacaniu i piecowaniu. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😊 Dziękujemy. Chatka jest na miarę naszych możliwości i marzeń. A pochlebna opinia mieszkanki Mlądza to dla nas wielki zaszczyt. Oprócz domku ważna też aura przychylnych ludzi wokół.

      Usuń
    2. Mieszkanka Mlądza - no pewnie. Ale napływowa, jak Wy.
      Odpukam w niemalowane na wszelki wypadek, ale uważam że w naszej wiosce mieszkają sami dobrzy ludzie.

      Usuń
  4. Czujemy to, choć krąg sąsiadów na razie niewielki.

    OdpowiedzUsuń

Ale akcja! Mlądz posprzątany

 W ubiegłą sobotę ponad 40 osób dorosłych i kilkanaścioro dzieci zaangażowało się w sprzątanie naszej pięknej wsi. To był zryw na zaproszeni...