Antresola o powierzchni 12 metrów ma okienko z ładnym widokiem na łąkę Tomasza, Mrożynkę i dom Marcina za uliczką. Grześ na etapie projektowania pomyślał o tym, aby w centralnym miejscu swobodnie się poruszać nie zawadzając głową o belki. Zmieszczą się na niej swobodnie dwa niskie łóżka i szafki nocne. Po obu stronach okienka Grześ wyprowadził kable do kinkietów, które z niecierpliwością czekają na ożywienie. W ciągu dwóch dni udało nam się zamknąć ściany i zaolejować podłogę. Wyszło tak, jak miało wyjść, czyli nieźle. Postarzanie desek to mój patent. Efekt lepszy niż się spodziewałam. Jeśli ktoś ciekawy, chętnie podpowiem.
02 lutego 2022
Stryszek czy antresola?
Jest i nasz "kogut". Przyszedł na ochłapy z kulek.
Sarny też zajrzały na chwilę.
Nie ma na kogo poszczekać😕 Nudy, nudy, nudy, a na dodatek niebezpieczeństwo w pobliżu - strzelające, czerwone coś w pudle z narzędziami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
" Pilnujmy marzeń"
" A kiedy zło ma pełne szkło, kiedy głupota rży i mają plan by ruszyć w tan, cofajmy się i pilnujmy marzeń, żeby sen miał po co przy...
-
Kolorowe szmatki, tasiemki, sznurki,wstążki, worek guzików- to skarby, które wykładałam z pudełka po butach na kuchenny stół. Miałam trzy ...
-
Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz