02 marca 2023

Po(st)zimowe migawki





 Słońce coraz wyżej. Dni dłuższe. Wiosna daje o sobie znać. A mnie, po dzisiejszym spacerze wzięło  na podsumowanie zimy. I nad Mrożynką, i w domku na Starych Żarnach trochę się działo. Zaniedbałam zapiski w swoim dzienniku, ale od czego zdjęcia w telefonie? 


 


Zima zaczęła się dość wcześnie. Już 19 listopada, podczas wycieczki na Kamienicę  cieszyliśmy się pierwszym śniegiem i mrozem. Z tygodnia na tydzień śniegu i chłodu na Kamienickim Grzbiecie przybywało. Ośnieżony i zmrożony był nie tylko północny stok, jak wcześniej. Na Rysiankach brodziliśmy w półmetrowych, dziewiczych zaspach, nieco niżej przecieraliśmy zasypane szlaki. 












To był przedświąteczny  czas - drugi taki w domku w ogóle, a pierwszy po zakończeniu budowy. Trzeba było stworzyć nastrój. Uplotłam wieńce z brzozowych witek, przyozdobiłam okna, "ubrałam " patykową choinkę własnoręcznie wydzierganymi gwiazdkami i aniołkami, a wieczorem zasiedliśmy w fotelach i tkwiliśmy w tym błogostanie z lampką szampana, marząc o tym, aby wydłużyć sobotę, bo niedzielne powroty do domu w Trzebowie nie są łatwe.














Nowy Rok na Starych Żarnach aktywnie przywitali Goście z Kołobrzegu, zostawiając pierwszy wpis w naszej księdze odwiedzin oraz kilka zdjęć z pobytu i wędrówek po Górach Izerskich. To dobra wróżba na cały rok. Lubimy aktywnych i ciekawych, bo i my tacy jesteśmy. "Kawa, góry i przygoda", no i czasami rower. To cała nasza radość... A pomysł na Księgę Gości, jak to dawniej bywało, podsunęły karteczki przypinane na lodówkę. Kajtek wykonał projekt, a ktoś tam w Polsce wyprodukował resztę.  Wpisy w niej, jak balsam, lek na całe zło:).







Dzielimy się naszą chatką z ludźmi, bo nie możemy być tutaj stale. Trzeba było ubezpieczyć domek, przebrnąć przez kilka instytucji, podpisać niejeden kwit, wykonać wiele telefonów, założyć mikrokonto, stać się inkasentem urzędu gminy, aby wszystko było tak, jak należy. Nie moja w tym głowa. Grzesiek pilnuje wszystkiego. Ja myślę o wiośnie i wielkanocnym strojeniu. Planuję kwiatowy ogródek, szukam na Pintereście inspiracji do budowy zadaszenia tarasu bądź wiaty chroniącej przed słońcem i wiatrem, a przede wszystkim czekam na dłuższy pobyt. Przed nami stare, przedwojenne szlaki Kamienickiego Grzbietu do odkrycia. Czekamy na dogodny moment, a tymczasem podglądamy przez kamerki zachody słońca, obserwujemy jak rośnie nasz sad:)) i czekamy na Maksa Powsinogę, który obiecał doglądać posesję😍 
 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Takiej zimy się nie spodziewaliśmy

Niedziela miała być niespieszna. Może spacer do lipy albo na Kufel. Zdarzyło się zupełnie odwrotnie. Od samego rana gdy tylko wyszło słońce,...