Akurat na blogu Ani z Gierczyna pojawił się wpis o świątecznej niespodziance, jaką własnoręcznie uszyła swoim wnuczkom. Odłożyłam telefon i zabrałam się do dzieła. Zamiast tradycyjnego mycia okien i sprzątania w ciągu dwóch dni powstały pożyteczniejsze, myślę, dwa króliki. - jeden w wersji spódniczkowej na różowo-zielono, drugi - w spodniach i w bluzie z kapturem. Uszytkami przywitałam dzieci, te zaś przywiozły ze sobą gościniec - pyszne kruche ciasteczka ze świeżymi malinami.
Ale nie tylko prezentami święta stały. Od Mamy - Pani Ewy- dowiedzieliśmy się po świętach, że dzieciaczki to małe Obieżyświaty. Nie obce im wędrowanie po górskich ścieżkach i bezdrożach. Przebrnęły przez mokradła żółtego szlaku prowadzącego do Gierczyna. Przekroczyły Czarnotkę. Zeszły wszystkie sztolnie na szlaku od Krobicy do Przecznicy. Zaliczyły punkt na ścieżce dydaktycznej Modelu Układu Słonecznego, - karłowatą planetę Eris, a wszystko niemal na własnych nóżkach i z uśmiechem. No, może Tata trochę podwiózł. Wózek raczej nie był od parady. Myślę sobie jednak, że całą robotę zrobiły kije:)) - atrybut prawdziwego wędrowca. Gdyby nie one, byłoby trudno. Brawo Janinka! Brawo Olgierd!
W drodze na Stóg Izerski
Po wysiłku fizycznym przychodził czas na aktywność artystyczną. Ile w domku niespodzianek na nas czekało! Świąteczna menażeria. Piękne i pomysłowe rękodzieła.
Domek na Starych Żarnach nigdy wcześniej nie był tak kolorowy, jak po wizycie naszych Małych Gości.
Dziękujemy za pamiątki, udostępnienie zdjęć oraz wpis do naszej księgi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz