Urodzony w dzień świętego Józefa Rzemieślnika, o czym już pisałam, zawsze aktywnie obchodzi swój jubileusz w międzyczasie odbierając telefony od bliskich. Tak było i tym razem. Padło na Kamienicę. Poszedł. Nie sam. Tym razem zabrał ze sobą swoją starszą od siebie żonę. I nieprawdą jest to, co rano przy kawie powiedział " No to Cię dogoniłem". W tym jestem nie do przegonienia. To całe dwa miesiące i hak🤗. Wziął, więc cykałam mu te zdjęcia w jego raju, w którym ponoć znalazł przejście do innego wymiaru.
💚
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz