W ostatnim czasie dużo mówiło się o wyborach. No i nadszedł czas, że trzeba było coś wybrać. Postawiliśmy na zdrowie i w niedzielę wybraliśmy... rowery. Przy porannej kawie rozłożyliśmy mapę i zaplanowaliśmy wyprawę. Trasa wiodła przez: Rębiszów, Kłopotnicę, Kwieciszowice, Antoniów, a potem Grzbietem Kamienickim wzdłuż Kamienicy, oznakowanym na żółto szlakiem rowerowym na Rozdroże Izerskie. Stamtąd na niebieski pieszy prowadzący na Sępią Górę, w okolicy Blizbora zjazd do Gierczyna i powrót do Mlądza. Wyborowa trasa! Niedziela, piękna pogoda i aż trudno sobie wyobrazić - pusto na szlaku. Gdybyśmy wybrali inaczej, na przykład Wysoki Grzbiet, jechalibyśmy w tłumie rowerzystów. Mijalibyśmy (póki co jeszcze łącznie) grupy turystów zmierzających do Kopalni Stanisław, na Wysoką Kopę, Wysoki Kamień albo na Polanę Izerską na naleśniki z jagodami (;też wyborne). Parking na Rozdrożu Izerskim pękał w szwach, stąd moje przypuszczenia.
A tak jechaliśmy nie rozpraszając się obecnością innych wyborców aktywnej niedzieli. Oto co po drodze wyborowego albo nawet wybornego rzuciło nam się w oczy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz